Moja profesja to wideofilmowanie ślubne, swoją pracę traktuję bardzo poważnie. Z uwagą słucham swoich klientów, bo wiem że film ślubny jest pamiątką na całe życie i miłym wspomnieniem dla małżeństwa. Aby klienci chcieli wracać do tej chwili potrzebują materiału, który będzie naprawdę dobry. Montaż filmu po ślubie i weselu zajmuje mi bardzo dużo czasu, bo staram się zawsze wyłapać jak najwartościowsze momenty. Dużo rozmawiam z parą młodą i pytam czy jest ktoś, poza nimi oczywiście, na kim chcieliby skupić szczególnie swoją uwagę. Wbrew pozorom to przydatna informacja. Wiadomo, że nie ma gości nieważnych, ale czasem zamiast skupiać się na koleżance mamy, którą młodzi zaprosili tylko na jej prośbę, lepiej poświęcić czas najbliższym przyjaciołom i znajomym. Uważam też, że kamerzysta powinien towarzyszyć młodej parze w tej pierwszej porannej nerwówce i przygotowaniach. Kiedyś razem z młodym weszliśmy z kamerą do pokoju, w którym przyszła żona jeszcze spała i razem ją obudziliśmy. Muszę przyznać, że fragment tego filmu jest bardzo czuły, bo młoda ze względu na wczesną porę uśmiechała się tak bardzo prawdziwie na myśl, o tym jak minie jej reszta dnia. Videofilmowanie ślubne traktuję jak prawdziwe wyzwanie i wielką sztukę. Staram się zawsze aby atmosfera jaka panowała tego dnia miała dokładnego odwzorowanie moim materiale. I to wydaje mi się, robię z powodzeniem, bo poza zimowym sezonem, w którym wyznaczam sobie obowiązkowy urlop, niemal każdy weekend mam zajęty pracą.